cze 28 2003

Bez tytułu


Komentarze: 0

Wtulona w ramiona absurdu, w oparach paranoi, siedze zadumana. Z kazda chwila glebiej zaurzam sie w otchlan wytworow wlasnej wyobrazni. Glos ze srodka szeptem przekonuje do swych racji, a ja zasluchana, przesypuje piasek przez palce.

Ignoruje dobiegajacy zza plecow szum niezadowolenia i mruzac oczy usmiecham sie lekko do siebie. 

Przewrotnosc losu, kpina czasu. Hermetycznie zamknieta w sobie, wyrywajac kilka chwil tarczy zegara, pozwlam na hedonistyczne kierowanie zmyslami.

 

inaczej : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz