lis 14 2003

Bez tytułu


Komentarze: 3

Smiesznie. Jezeli wiem, ze nie potrafie zrobic tego dobrze, zakradam sie z drugiej strony, szukam innej metody i stwarzam pozory, ze dla mnie to fraszka. Nadal nie wiem po co to robie. Chyba chce udowodnic sobie i calej reszcie, ze nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych.

Otwieram okno i zachlystuje sie lodowatym powietrzem. Wychylam sie niebezpiecznie daleko. Czuje na skorze malenkie, drazniace igielki chlodu i mi z tym zadziwiajaco dobrze. Z glosnikow saczy sie muzyka, a ja przymykam oczy i z luboscia bujam sie na wyprostowanych rekach. Pod przymknietymi powiekami buduje sobie ladny, rowny mur z czerwonej cegly. Jeszcze tylko jeden gleboki haust i juz moge na powrot patrzec na wszechogarniajaca brzydote, wachac zatechly smrod glupoty i zawisci, bratac sie z falszem i z usmiechem lykac klamstwa.  

Tylko po co, no po co to wszystko?

 

inaczej : :
06 grudnia 2003, 14:38
po co? może dla siebie? może dla Kogoś? jak myślisz? może ten ktoś jest wart?
18 listopada 2003, 20:41
poprostu to po nic, no i ba w koncu wszystko to fraszka, z usmiechem...
heartland
15 listopada 2003, 18:25
Wszystko właściwie ok ale nie wyrżnij głową o ten mur.

Dodaj komentarz