mar 19 2004

Bez tytułu


Komentarze: 1

Cala jestem dzisiaj antyteza dobrego nastroju. Zagladam sobie w oczy - nie blyszcza. Ramiona, na podobienstwo podcietych skrzydel, smetnie zwisaja. Orgazmicznie piekne mrzonki o przyszlosci gdzies zniknely i ani mysla sie pojawic. Jako absurdalnie podle zadoscuczynienie odnajduje w glowie fantasmagoryczne wizje rzeczywistosci. Nie da sie uciec przed nieuniknionym. W natloku brutalnych, bo obrzydliwie logicznych mysli, gdzies na skraju pojmowania, przemyka nadzieja na bezbolesny exodus roziskrzonego trwania. Naiwna ja...

 

inaczej : :
20 marca 2004, 00:24
naiwna ja...; "bezbolesny exodus roziskrzonego trwania" nie to nie moze sie zdarzyc...

Dodaj komentarz