Najnowsze wpisy, strona 6


kwi 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Doskonale porto. Dopiero, gdy splynie do zoladka, czuc delikatny posmak orzechow wloskich. Do wspomnien pije. Po to je mam, zeby sie czasem pod nie uchlac. A dobre alkohole sa po to, zeby sie nimi wulgarnie upic. Znakomicie.

jeszcze zdazymy w dzunglii ludzkosci siebie odnalezc

 

inaczej : :
kwi 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Obijam sie o sciany, pale papierosa za papierosem i zastanawiam sie, jak do tego wszystkiego moglam dopuscic. Gdzie konczy sie ludzka wytrzymalosc? Ile jeszcze trzeba, by lzy bezradnosci i upokorzenia, zamienily sie we wsciekle uparta obrone wlasnych racji? Taplam sie w smutku i rozczarowaniu. Biernie patrze na umeczona dusze, gubie siebie. Rozsadek podpowiada sluszne wyjscie, ktore jednoczesnie wydaje sie byc jedynym. Nie jestem Feniksem. Nie mam juz sily.

 

inaczej : :
kwi 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Rozsypalam sie na kawaleczki. Czasem wszystko mi sie wymyka i nie potrafie przywolac sie do porzadku. Psuje. A juz myslalam, ze jestem w stanie sterowac emocjami wedle wlasnego uznania. Chwila nieuwagi. Pozniej uciekam w siebie i patrze jak dusza zbija sie w piastke. Bo boli. Kazdego dnia przegrywam cos waznego, a bezradnosc mnie obezwladnia. Nagle okazuje sie, ze nie decyduje o niczym, nawet o sobie samej i strach, ze tak juz bedzie paralizuje. Nie wiem czy to jest po cos. Nie wiem czy ma jakikolwiek glebszy sens. Nic juz nie wiem, poza tym, czego cala soba pragne. 

 

inaczej : :
kwi 06 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Ustepuje. Biore ksiazke, wstaje i wychodze. Robie kawe i siadam cicho w kacie. Znowu przegrywam prawo do wlasnego kawalka podlogi, ale wygrywam kolejne pol godziny swietego spokoju. Buntuje sie, krzycze, prosze i trafiam na mur lepszej prawdy, lepszej racji, lepszej moralnosci, wiec kule sie w sobie i z poczuciem absolutnego bezsensu, bo wiem przeciez, zastanawiam sie, czy zostal jeszcze jakikolwiek argument, ktorego nie uzylam. 

Potrafie wyciagac wnioski, ale nie potrafie robic z nich uzytku. To podobno domena idiotow. Biernie, z doskonala obojetnoscia wypisana na twarzy, gapie sie na zycie, ktore sobie przeze mnie swobodnie przeplywa. Wazne jest dzisiaj. Wczoraj juz minelo, a jutro jeszcze nie nadeszlo. Zreszta, co za roznica.

inaczej : :
mar 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Cala jestem dzisiaj antyteza dobrego nastroju. Zagladam sobie w oczy - nie blyszcza. Ramiona, na podobienstwo podcietych skrzydel, smetnie zwisaja. Orgazmicznie piekne mrzonki o przyszlosci gdzies zniknely i ani mysla sie pojawic. Jako absurdalnie podle zadoscuczynienie odnajduje w glowie fantasmagoryczne wizje rzeczywistosci. Nie da sie uciec przed nieuniknionym. W natloku brutalnych, bo obrzydliwie logicznych mysli, gdzies na skraju pojmowania, przemyka nadzieja na bezbolesny exodus roziskrzonego trwania. Naiwna ja...

 

inaczej : :