Komentarze: 2
Nuzaca bezczynnosc mnie ogarnia. Zewszad oplataja macki lenistwa. Pustka mysli wypelniana zadumaniem nad odcieniem papierosianego dymu, kontemplacja cierpkosci wina.
Lepki bezruch we mnie i wokol mnie. Bezwiednosc automatycznego rozcinania kleistej przestrzeni reka unoszaca do ust kolejny siny haust. Bezmyslnosc autoeutanazji.
Bezwiednosc.