Komentarze: 2
W przejrzystosci wlasnego spojrzenia szukam. W pelniejszych niz zwykle piersiach, wilgotnych ustach. W miekkich, kocich ruchach i tanecznym kroku. W perfekcyjnie, na pelnych obrotach pracujacym mozgu, gotowym stworzyc wszystko tak wiarygodnym i rzeczywistym, ze nikt nie ma watpliwosci. W snie, ktory jest nieustannym czuwaniem. W oczach, ktorym czasem pozwalam na jedna, krotka chwile zajsc mgla. Ciagla kontrol absolutna jako fasada, za ktora kryje sie wulkan. Wciaz szukam. Ale moje cialo nie da mi rozgrzeszenia. Moje cialo jest grzeszne jak nigdy.