Najnowsze wpisy, strona 2


kwi 08 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

   Zawsze byłam chorobliwie niecierpliwa. Wszystko musiało być już, natychmiast, do końca i na 100%. Teraz siedzę w fotelu, obracam w palcach kubek z kawą i tak sobie myślę, że oczekiwanie też ma swój urok. Może właśnie w spokojnym prends ton temps drzemie siła trwałości?

 

inaczej : :
lut 15 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Trwam sobie radośnie w całym tym szambie i chyba nawet dość dobrze pływam. Tak wnioskuję z prostego faktu, iż jeszcze się nie utopiłam. I nie zamierzam. Czasem myślę, że jestem jak trzcina - wiatr przygina mnie do ziemi, a ja się prostuję w zasadzie bez większych uszczerbków. Mało tego, z każdym kolejnym razem łatwiej jest złapać pion. Jeszcze chwila i się okaże, że jestem niezniszczalna.

 

inaczej : :
sty 08 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Czuję się kompletnie oderwana od jakichkolwiek problemów. To irracjonalne, ale dobre. Egzystuję sobie obok ze spokojnym przekonaniem, że wszystko się wyprostuje. Bawią mnie drobiazgi - niedowierzanie wypisane na twarzy wykładowcy, kiedy rozmawiając o poezji, mówię, że urzekają mnie słowa Poświatowskiej i dlatego zawsze mam przy sobie mały tomik jej pióra. No tak, przyjęłam rolę etatowego pajaca, weszłam w nią gładko i tej formy się trzymam. Śmieszy mnie do łez osłupienie ubogich w życie wewnętrzne, kiedy przekonują się, że ja to nie tylko nieustanne wygłupy, ale czasem też refleksja. Dalej, oceńcie mnie, nie omieszkam waszej opinii zweryfikować i ośmieszyć. Życie czasem łaskocze mnie w podniebienie.

 

inaczej : :
lis 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Czasem dopadają mnie jakieś łzy głupie. I po co to? Patrzę na siebie w lustrze i widze, ze staro mi z tym i nie do twarzy. No to szukam w pamięci jakiegoś mądrego słowa, którego złożoność mogłaby w jakiś sposób usprawiedliwić, albo chociaż nadać jakikolwiek sens temu smutkowi, charakteru trochę, ale najwyraźniej jestem mało elokwentna, bo znajduję tylko bezsłowną pustkę. Nie wiem, chyba każdy nosi w sobie smutek. Takie ziarno głęboko w środku, z każdej strony obwarowane wymogami codzienności, szczelnie zasłonięte "należy" i "wypada". Czasem chcialabym przyjrzeć się sobie od środka. Poukładać w wykresy i tabele wszystkie uczucia, mysli, wspomnienia i gdybania, porozwieszać to na ścianach i spacerować z lupą przy oku od kartki do kartki, uważając bardzo, by nie pominąć żadnego z detali, bo może właśnie ten okaże się być najważniejszym i nagle w jednej chwili zrozumienia ułożę się jak puzzle.

 

inaczej : :
lis 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Jakieś chore, wydumane jazdy mam. Czasem dobrze wiem czego chcę, a innym razem mam ochotę z wrzaskiem uciec. Nie wiem, pod ziemię się zapaść i wyjść, dajmy na to, za rok. Rozejrzeć się, zobaczyć co jest grane i ewentualnie dostosować. Bo że świat się nie zawali, to już od jakiegoś czasu wiem. Przeciwnie, będzie się kręcil nadal, a może nawet mial nieco lepiej. Dziecko sie boi. Z wszystkim sobie radzę, poza samą sobą. Super.

 

inaczej : :